Po przejrzeniu kilku, a nawet kilkunastu sklepów z półproduktami do tworzenia biżuterii uznałam, że czegoś mi jednak brakuje. Zawieszki wszystkie takie piękne, ale to jednak nie jest to. Obejrzałam kilka tutoriali i wymyśliłam sobie, że oprócz zamawiania, będę też sama tworzyć modelinowe zawieszki. Szybko przekonałam się, że zabawa z modeliną nie jest taka prosta i potrzeba dużo cierpliwości, bo np. głowa kota nie wyszła za pierwszym razem tak jak powinna, albo po włożeniu szpilki w babeczkę cała się zapadła..
Pierwszy wypiek mi nie wyszedł.. Zawieszki od spodu się spaliły. Wszystko do wyrzucenia. 2 piekłam na 2 razy, bo bałam się, że znowu się spalą - WYSZŁY! Sukces, mnóstwo radości :)
Teraz piekę 3 raz, ciągle coś dorabiam i około tydzień zbieram się do wypieku. Dziś wieczorem już na pewno wrzucę moje słodkości do piekarnika.
Teraz mały przedsmak :)
Życzę miłego dnia :)
Fajne:) Twoja praca nie poszła na marne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Miło mi :)
UsuńZazdroszczę cierpliwości. Ja bym nie potrafiła bez nerwów nic takiego stworzyć.
OdpowiedzUsuńTeż się czasem denerwuję, chociaż już coraz mniej
UsuńNo no
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem!
Dziękuję :)
Usuńjakie pięknotki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne, trzeba mieć nie tylko talent, ale i niesamowitą cierpliwość żeby takie zrobić.
OdpowiedzUsuńOj tak, cierpliwość przede wszystkim :)
UsuńŚLICZNE :)
OdpowiedzUsuń